lip 12 2004

Każdy kiedyś zaczyna


Komentarze: 10
To w pewnym sensie strasznie zabawne, tak zaczynać praktycznie od początku, z kolejnym przypadkowym nickiem. Choć nie ja pierwsza i pewnie nie ostatnia.
Nie uciekam od przeszłości, w żadnym razie – to wszystko jest dla mnie zbyt ważne. To tylko mała próba eliminacji tych, którzy czytają, choć nie powinni – pewnie się nie uda, ale przynajmniej spróbuję. Dokładnie tak jak napisała
solei, to już powoli przestawał być blog, bardziej komunikator – a to zupełnie mi nie odpowiadało, nie tak miało być. Stąd więc mała zmiana. Bo nie można było inaczej, w żadne hasła (które łamie się szybciej niż zakłada) bawić się nie zamierzam.
I praktycznie nic się nie zmienia, będzie tak samo jak zwykle: smętnie, nudno i ponuro. Z tą tylko różnicą, że od teraz pod szyldem "subversion". Szkoda mi trochę tych kilkudziesięciu miesięcy zapisanych tam, choć przecież można do nich w każdej chwili wrócić. Może wrócę wcześniej, niż sama przypuszczam. W końcu to tamten blog był małym kawałkiem mojego życia. Jeżeli on był blogowym domem, ten można porównać do wynajmowania stancji. Mieszkać się da, ale to jednak nie do końca to. Ale pewnie się przyzwyczaję.
Pusto tu trochę, obco tak. Będę musiała się jakoś urządzić.
subversion : :
evelio
21 lipca 2004, 21:26
ten blog za kilkadziesiat miesiecy rowniez stanie sie Twoim domem...ale nie jest latwo...pukam do Twych nowych drzwi. Dziekuje, ze wskazalas mi droge.
15 lipca 2004, 19:13
wazne ze jestes.
15 lipca 2004, 11:47
A Sheryll się bobas urodził!
14 lipca 2004, 01:06
- i ja Cię wytropiłam, tak przypadkowo u Evelio, a już miałam zaniepokojone maile słać. Może i w końcu wyślę, ale już zupełnie zrelaksowana ;) Spokojnie - poustawiasz wszystko po swojemu i atmosfera znowu zrobi się swojska, w czym my wszyscy (mam nadzieję) pomożemy :)
13 lipca 2004, 21:15
Buhahaha! To ja! I czemu zaraz z założeniem, że będzie smutno, smętnie i ponuro? To są albo kompleksy, albo taka sprytna podpierdolka, żeby wszyscy mówili \"wcale nie! Jest ekstra, ciekawie i kolorowo!\" Ja już w każdym razie jestem spokojny. A na stancji można o wiele więcej niż w domu!
13 lipca 2004, 12:47
ileż to jarzy emiogrowałam, twierdze, że (może to nie jest najlepsze porównanie) - tak jak pierwsza milosc nie rezdewieje, tak to pierwszego bloga czlowiek sie jednak najbardziej przywiazuje. :-)
kindziorek
12 lipca 2004, 20:30
no kiniu rekawki podwiniete? no to do pracy...nad blogiem oczywiscie... Ale najpierw zajmij sie kim trzeba, wloz na siebie co nalezy i cieszcie sie soba tak jak powinniscie. Duzy buziaczek dla ciebie. Aaaaa...slyszalam ze widzialas barankowego aniola, czy nadaje sie na moj szablon? jeszcze raz duzy buziak dla Ciebie.
12 lipca 2004, 19:31
jak bedzie nudno,smetnie i ponuro znaczy, ze nie bedzie tak, jak bylo:) powodzenia!:)
12 lipca 2004, 18:47
W sumie dobry krok, Kinia:) Powiem Ci, że kamień z serca, hehe, że jednak jesteś:* Tutaj, czy tam - zawsze ta sama, kochana Kinia:)
12 lipca 2004, 14:34
:o)uszęta w góre, rękawy też i do przeprowadzki. niektórzy mówią, że nie najważniejsze są miejsca, ale ludzie z którymi się w tych miejscach jest. mam nadzieje, że tym razem będą to sami proszeni goście:o)

Dodaj komentarz