Archiwum 15 lipca 2004


lip 15 2004 Na skrzyżowaniu słów niewypowiedzianych...
Komentarze: 10
Jak widać założyłam sobie nowego bloga właśnie po to, by na nim nie pisać. Bo w sumie po co zakłada się blogi - właśnie dla niepisania. Przecież to takie oczywiste.
Gdyby tak mi się chciało, jak mi się nie chce... nie, jak najbardziej mi się chce – tylko czasu brak. Już nie chcę być dorosła, po dwóch tygodniach mi się znudziło. Tyle dobrego, że od dzisiaj zaczyna się mój weekend. Mogę całe trzy dni leżeć do góry brzuchem i oglądać coś w stylu "M jak miłość". Przecież cały rok o tym marzyłam.
A poza tym? Pozytywnie. Tylko tyle? Przecież nadal i wciąż wybucha w nas permanentne siódme niebo, już nie panuję nad zmysłami. I ja śmiem mieć jakieś wątpliwości? Jak mogę? Chyba muszę zacząć sobie wmawiać, że to naturalne, zwłaszcza po dość długim czasie nie-bycia. I że to wszystko dlatego, że dawno mamy już za sobą pierwsze kroki w chmurach - co nie znaczy, że nie można do tego wrócić.
Chciałabym mieć pewność, taką stuprocentową, dokładnie taką jak wcześniej. Beż żadnych, najmniejszych nawet wątpliwości. Bez strachu i bez niepokoju o przyszłość. Chciałabym wiedzieć, gdzie jest moje miejsce.
W sumie nigdy jakoś szczególnie nie lubiłam Pidżamy.
subversion : :